"Czy nie mogę tu po prostu zostać?"
Kwiecień dobiega końca tak samo, jak i pierwszy sezon w Modenie kończy się. Za parę dni stawisz się już w Spale i zaczniesz przygotowania do kwalifikacji, Ligi Światowej, Memoriału i docelowo do Mistrzostw Świata. Wtedy wszystko inne przestanie się liczyć, a na pierwszym miejscu stanie siatkówka. Nie będzie wymówek, rezygnacji, odpuszczania sobie. Będzie za to walka o ten jeden najważniejszy cel. O złoto. Jednak najpierw musisz dokończyć sezon w lidze. Jutro ostatni mecz o piąte miejsce. Potem będziesz mógł wyjechać stąd i zaszyć się na parę dni w Warszawie, w mieszkaniu albo u rodziców. Wreszcie odpoczniesz i nabierzesz sił, by stawić się za zgrupowaniu w pełni zdrowia i zaangażowania.
Wszystko się zmieniło. Nic nie jest już takie samo, jakie było jeszcze pięć miesięcy temu. Nie ma Diany; nie ma w miarę poukładanego życia; nie ma planów na przyszłość. Jest za to Elena, która gości w twoim mieszkaniu co kilka dni. Do niczego jej nie zmuszasz, z niczym nie naciskasz. Zwyczajnie cieszysz się, kiedy jest obok, kiedy się śmieje, kiedy śpiewa włoskie hity, sprzątając twoje kąty, kiedy pogwizduje wesoło, gotując dla ciebie; kiedy kaleczy twój ojczysty język, próbując wymówić poprawnie twoje imię, kiedy uśmiecha się tak delikatnie i nieśmiało, kiedy delikatnie muska fakturę twoich ust. Cieszysz się, że kogoś tu, we Włoszech, masz.
- Przyjdziesz dziś? - pytasz, rozmawiając z nią przez telefon.
- A chcesz, żebym przyszła?
- To nasz ostatni wieczór, zanim wyjadę... Chcę być dziś z tobą.
Biegasz po sklepie, wrzucając wszystkie potrzebne rzeczy do dużego koszyka, z którym po chwili podjeżdżasz do kasy i płacisz za zakupy. Zachowujesz się dziwnie. Chodzisz uśmiechnięty, pogwizdujesz podczas odkurzania, z pasją ścierasz kurze w salonie i doprowadzasz łazienkę do ładu. Sam siebie nie poznajesz. Ale dziś tak właśnie ma być. Idealnie, wyjątkowo, zachwycająco. Nie wiesz czy, jak wrócisz tu pod koniec września, Elena nadal tu będzie. Dzisiejszy wieczór będzie waszym pożegnaniem. Będzie ostatnim wspólnie spędzonym czasem. Będzie niesamowitym przeżyciem, które zapamiętasz. Bo jej nie da się zapomnieć. Nie da się wymazać z pamięci.
- Wyglądasz tak, jak wtedy... - całujesz ją delikatnie w policzek, pomagając zdjąć płaszcz.
- Skoro to nasz ostatni wspólny wieczór, to niech będzie taki wspaniały jak pierwszy... - wymija cię, kierując się od razu na twój taras, który stał się jej ulubionym miejscem w twoim apartamencie. Przesiaduje tam godzinami, wypala kolejne papierosy, a ty zwyczajnie upajasz się jej widokiem, upajasz się dymem, który wydycha, upajasz się spojrzeniem, którym cię obdarza, upajasz się jej pięknem, którym również i dziś cię czaruje. - Zaskakujesz mnie, Zbyszku... - przechyla lampkę i opróżnia całą jej zawartość. - Postarałeś się... dla mnie... Dziękuję ci... - podchodzi do ciebie i siada na kolanach.
- Nie chcę, żeby to wszystko skończyło się dzisiejszego wieczora.
- Nic na to nie poradzisz... Jutro zagrasz najlepszy mecz w sezonie, pojutrze wrócisz do Polski, odpoczniesz i za parę dni stawisz się na zgrupowaniu, by na każdym możliwym turnieju zagrać jak najlepiej... by zdobyć medal... - składa delikatny pocałunek na twoich ustach. - Wiedziałeś o tym, że kiedyś nadejdzie ten moment, Zbyszku... - wstaje z twoich kolan i podchodzi do okna.
- Ale nie myślałam, że nadejdzie tak szybko... - obejmujesz swoimi ramionami jej kruche ciało i razem wpatrujecie się w czarną głębię miasta.
W odtwarzaczu rozbrzmiewają ciche dźwięki wolnej piosenki. Takiej całkowicie niepodobnej do twojego dotychczasowego życia. Jej melodia powoduje to, jakbyście oboje na chwilę przenieśli się do innego, lepszego świata, gdzie kłopoty nie istnieją, gdzie istniejecie jedynie Wy i Wasz idealny świat. Całe otoczenie rozmazało się, nad głowami migotało tysiące gwiazd, którym przewodził Księżyc, w pobliżu żadnej żywej duszy, słychać jedynie dźwięki muzyki i ciche oddechy. To Wasza bajka. Stworzony jedynie dla Was raj.
Z pewnością możesz stwierdzić, że dzisiejsza noc była przejściem w inny wymiar. To nie było jedynie fizyczne zaspokojenie się. To była magia. Uczucie, którego nie potrafisz opisać. Nie wiesz, czy podpięcie tej chwili pod zwyczajną rozkosz równocześnie dla ciała, duszy i umysłu jest na miejscu. Dla ciebie to wszystko, co związane z Eleną jest już na wyższym poziomie. Poziomie, który osiągnąłeś tylko i wyłącznie z nią, a z żadną inną nie będziesz nawet w stanie się do niego zbliżyć. Żadna inna nie pozwoli ci na całkowite odejście od rzeczywistości, na całkowite odprężenie, na to, abyś był gotowy się... Zmienić?
- Będzie mi cię brakować. .. - szepczesz cicho, zaplatając sobie na palce jej długie włosy.
- Mnie? Przecież tam, w Polsce, na pewno czekają na ciebie lepsze dziewczyny... Zbyszku, nie warto. Uwierz mi. Nie myśl więcej o mnie
- Obiecaj mi coś - prosisz, nachylając się nad jej ciałem i patrząc w oczy. - Obiecaj mi, że jeśli nadal będziesz tu, w Modenie, wtedy gdy ja tu wrócę... Obiecaj mi, że wtedy znów się spotkamy...
- Zbyszku, wiesz kim jestem...
- Obiecaj! - patrzysz nieustępliwie na nią. - Elena...
- Obiecuję.
Tak bardzo chciałbyś zostać tu razem z Nią. Chciałbyś czuć, że zawsze będzie obok.
Ale nie możesz, Zbyszku...
Ale nie możesz, Zbyszku...
~^~
Powrót do świata blogowego jest wspaniałym wynalazkiem :D
A ponadto Skra Mistrzem :D I na prawdę szanujmy się wszyscy, nie ważne czy kibicujemy Skrze, Resovi, Zaksie i Jastrzębskiemu, Treflowi, Delekcie, AZS - om, Politechnice, Czarnym, BDPS-owi czy Kielcom. W końcu wszyscy tworzymy ten wspaniały monolit, którego zazdroszczą nam wszyscy :D
Wy jeszcze nie wiecie, ale ja już tak.
Zbyś się na prawdę zmieni i to już od następnego wpisu :D
I może będę wredna, ale cóż, taki był główny zamysł tej historii :D
Zbyś się na prawdę zmieni i to już od następnego wpisu :D
I może będę wredna, ale cóż, taki był główny zamysł tej historii :D
A i u mnie Zbyszek jest w kadrze i na kwalifikacje do ME i na LŚ, nie będę teraz zmieniać już napisanych rozdziałów ;/
Jestem całkowicie roztrzęsiona pomysłami, więc znów coś powstało nowego, ale linku nie podam, bo wchodząc w mój profil spokojnie znajdziecie ;)
Podzielę się jednak z wami pewną piosenka, którą sama znalazłam na blogu u którejś z was ;-)
"Zdejmij tę sukienkę, mała" (5:30)
Podzielę się jednak z wami pewną piosenka, którą sama znalazłam na blogu u którejś z was ;-)
"Zdejmij tę sukienkę, mała" (5:30)
Trzymajcie się w ten majowy weekend i wypijcie za moje zdrowie :D
Pozdrawiam,
Dzuzeppe :*
Cieszę się z twojego powrotu!
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że Zbyszek zmieni się przez brak Eleny...
Jej obecność dobrze na niego działała i właśnie to jest definicja miłości ;D
Czekam na next!
nie to się nie może tak skońćzyć że on wyjeżdża a jak wraca to albo on się zmieni albo ona, bo to nieuniknione. albo że jej nie zastanie albo on zmieni klub albo co. nie. ja się nie zgadzam i oni mają być razem.
OdpowiedzUsuńPiosenka ode mnie! :D Melduję się, że jestem i jutro po przeczytaniu jeszcze raz na spokojnie przybędę z komentarzem. Cieszę się, że wróciłaś! :)
OdpowiedzUsuńTo pożegnanie tylko spotęgowało fakt, jak niezwykła jest ich znajomość. Po raz kolejny jestem bliska wzruszenia i żałuję, że nie mogą tak zwyczajnie być razem, mieć poczucie, że niemal w każdej chwili mogą się mieć obok siebie.
UsuńDo głowy przychodzi mi francuska rymowanka "Put un jour, put toujours"(dosłownie tłumaczone: Dziwka jednego dnia, dziwka na zawsze). Ale z drugiej strony, gdyby nie to, to być może by się w ogóle nie poznali?
Co do Diany, to chyba spodziewałam się takiego obrotu spraw i moim zdaniem wina nie leży tylko i wyłącznie po stronie Zbyszka. Gdyby Dianie bardziej zależało, to walczyłaby o ich związek, a nie zwyczajnie odpuściła i nie dawała znaku życia. Może w tym przypadku odległość też dołożyła swoje.
Jestem bardzo ciekawa przemiany Zbyszka i tego jak będzie wyglądać jego życie po powrocie do Polski. Czy to będzie zmiana na gorsze czy na lepsze? Czy Zbyszek będzie zupełnie innym człowiekiem, a może już się nim stał? Jak na to zareaguje rodzina i przyjaciele? Nie pozostaje nic innego jak trwać w tych pytaniach do wyjaśnienia sprawy w kolejnych Żądzach :D
I bardzo dobrze, że Zbyszek u Ciebie jest tam, gdzie być powinien. Nie rozumiem Stephana jak mógł zrezygnować z takiego gracza i wojownika.
No i na koniec: SKRA MISTRZEM <3 <3 Chyba jeszcze przez miesiąc będę się cieszyć :D
Przepraszam za chaos w komentarzu i jego porażającą długość, no ale chyba tak to już ze mną jest :P
Pozdrawiam cieplutko! :)
India :*
Szkoda, że muszą się rozstać. To na pewno ich oboje zmieni. Może będą w stanie określić swoje uczucia? Może dojrzeją do jakiegoś hmmm, związku?
OdpowiedzUsuńz niecierpliwością czekająca na nexta malina :*
p.s. MISTRZ MISTRZ BEŁCHATÓW <3
Miło, że znów coś się pojawiło i, że jesteś:):)
OdpowiedzUsuńZastanawia mnie ta Zbyszkowa zmiana i na czy ona będzie poegać. W kogo się zmieni i czy na lepsze, a może na gorsze? Zmiana nie zawsze oznacza polepszenie. Ich rozstanie jest takie bardzo smutne i strasznie mi żal, że nie mogą być razem w każdym tego słowa znaczeniu!
No i dobrze, że wróciłaś :*
OdpowiedzUsuńI miło, że Mistrz wrócił do Bełchatowa! <3
W tym momencie nie wiem na czym ma polegać ta zmiana Zbyszka? Bo może jeszcze bardziej na lepsze się zmienić albo odwrotnie? Ty i tak mnie zaskoczysz ;p
Jestem zmienna jak chorągiewka na wietrze i nie lubię Eleny. Nie lubię jej sposobu bycia, ale cóż ;p Mogę mieć wrażenie, że chce być ze Zbyszkiem, ale nie kończy ze swoją profesją, a dlaczego? Przecież zamieszkałaby z nim, Bartman ma kasę. Wiem, że chciałaby być niezależna, więc znalazła by jakąś pracę, Zibi na pewno ma tu i tam znajomości i coś by wymyślił. Ale nie, bo po co? Lepiej obsługiwać innych facetów, ech aż mi żal Zibiego, że tak jej ufa... Zrobiłam się jakaś czulsza dla tego realnego po obecnej kadrze RP :D
Ściskam :*
Jak na razie to Zbyś nie zmienił się aż tak bardzo. Owszem zaczęło mu zależeć na kobiecie i na jej wnętrzu, a nie tylko na fizycznej bliskości, ale w głębi duszy chyba nadal jest tym samym gwałtownym i charakternym Zbyszkiem, którego znamy. A co będzie, kiedy Eleny już przy nim nie będzie?
OdpowiedzUsuńElena ma swój charakter i nie sądzę, by sam Zbyszek umiał nad nim zapanować. Tylko jak dalej potoczy się ich znajomość? Zapomną o sobie, czy okaże się, że prędzej czy później wpadną na siebie?
Pozdrawiam! :**
no proszę, takiego Zbysia jeszcze nie znałam :D zobaczymy, co z tego wszystkiego dalej wyniknie :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam <3
Nie wiem na czym ta zmiana Zbyszka będzie poegać, ale jestem jej bardzo ciekawa. Co do Eleny to zaczynam mieć mieszane uczucia. Niby by chciała być ze Zbyszkiem, bo zaczyna jej pasować takie życie, ale z drugiej strony nie chce zerwać ze swoją profesją. Bartman ma kasę to przecież by jej pomógł stanąć na nogi, ale może tam chodzi o coś jeszcze o czym my nie wiemy. No nic może sprawa się rozjaśni za jakiś czas.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
A ja nie będę główkować bo wolę być przez ciebie zaskoczona tym jak zmieni sie Zibi. Boli to gdy czyta się o nim takim radosnym i podekscytowanym tym co czeka go na kadrze, boli ze go w tej kadrze niem, ale przynajmniej tu na twoich kartach będę mogla mieć tego namiastkę. Jego relacja z Eleną jest tak specyficzna że nigdy nie wiem co się stanie i co oboje zrobią, i to mnie tu strasznie przyciąga
OdpowiedzUsuńKolejna czytelniczka cieszy się, że wróciłaś. ;) No tak Skra ponownie wróciła na tron, lecz dla mnie Resovia zawsze będzie mistrzem. Resoviacy nie przegrali złota, Oni wygrali srebro. <3
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału. Naprawdę ciekawi mnie ta przemiana Zbyszka. Więc właśnie. Na czym ona będzie polegać? W mojej głowie rodzi się wiele scenariuszy, ale czy któryś się w ogóle sprawdzi? Zobaczymy. :)
Dobrze, że chociaż w Twoim opowiadaniu Zibi jest na właściwym miejscu. Trochę mi go szkoda, że jak na razie nie zobaczymy go w biało-czerwonym stroju na boisku. Trudno. Wszystkiego mieć nie można. :/
Spóźnione, ale szczere. Wszystkiego dobrego! Jak najlepszych wyników z testów, najlepiej same maksy, weny, oj jak najwięcej weny, abyś jak najdłużej pisała dla nas, zaszczycała nas swoimi historiami i spełnienia nawet tych najskrytszych marzeń. Jeszcze raz-wszystkiego najlepszego! ;*
Pozdrawiam!
nie żeby coś, ale BBTS.
OdpowiedzUsuń